Luna Paillett
Zawód : Pracuje w warsztacie Skąd : III dystrykt Liczba postów : 5
| Temat: Luna Paillett Sob Lis 01, 2014 1:07 pm | |
|
Czego krzyczysz, co noga? Tamtemu głowę urwało i nie krzyczy.
Luna Katt
Paillett
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: dystrykt III
ZATRUDNIENIE: prowadzi warsztat
STAN CYWILNY: panna
DATA URODZENIA: 29 12 2405
WZROST: 168 cm
WAGA: 50 kg
KOLOR OCZU: niebiesko-zielone
KOLOR WŁOSÓW: czarne
WIZERUNEK:Amanda Hendrick
INNE KONTA: Brak
KONTAKT: 50626648
BIOGRAFIA
Luna, dziecko zimy. Dziecko nazwane na cześć pięknego, wielkiego księżyca, sunącego po niebie w każdą wyjątkową noc. Dziecko, będące darem dla dwóch kochających się ludzi, którzy myśleli, że dzieci już mieć nie będą. Tak można by zdefiniować początek życia Luny. Jej rodzice naprawdę się kochali, przypominali jedną z tych wszystkich baśniowych par. Jednak mieli jeden problem - chociaż bardzo tego pragnęli i bardzo się starali, nie mogli dorobić się dziecka. Zarabiali nawet nieźle, głównie dzięki osiągnięciom technicznym Emily, więc tym bardziej chcieli mieć kogoś, komu mogliby przekazać swoją wiedzę oraz dobrobyt. Dobijali oboje już do trzydziestki, dość pogodzeni z myślą, że jednak nie jest im przeznaczony potomek, kiedy urodziła się ona - Luna. Dość wątła, urocza dziewczynka, o oczach w kolorze nieba i włosach czarnych jak heban. Ich małe oczko w głowie, ósmy cud świata. I chociaż finansowo zaczęło im się układać gorzej - nigdy nie zamieniliby Luny na coś innego. Dziewczyna miała dość szczęśliwe dzieciństwo - chociaż często bywała głodna, jej rodzice poświęcali jej dużo uwagi i nigdy nie odczuła braku ich miłości. Luna zawsze miała na kogo liczyć; wracając ze szkoły wiedziała, że zastanie w domu matkę, pochyloną nad jakimś nowym wynalazkiem. Ojciec jeszcze był wtedy w swoim warsztacie, ale zawsze wracał do domu na dość mało pożywny obiad. Byli prawdziwą rodziną, co Luna zawsze doceniała - w końcu nie każdy miał tyle szczęścia. Wszystko zmieniło się po powstaniu. Victor musiał iść na front, Emily została sama z córką. Dziewczyny wspólnymi technologicznymi siłami starały się pomóc w powstaniu, obalić Kapitol i ich chorą władzę. Obietnice rewolucjonistów były takie piękne! Ale na obietnicach się skończyło, jak to zwykle przy takich sytuacjach bywa. Victor nie wrócił z frontu, a Kapitol nie upadł. Wszystko było jak wcześniej, tyle że gorzej. Emily została wtrącona do więzienia za pomoc w powstaniu. Luna została sama. Nikt nie przejął się jakąś tam dziewczynką, która od tego czasu musiała sama o siebie zadbać. Sześciolatka zagubiona pośród rozpaczy. Trzeba jednak podkreślić, że była to bardzo zdolna sześciolatka. Miała smykałkę do technologii, potrafiła sama się nią ochronić, zrobić coś z niczego. Na ulicy przetrwała trzy miesiące, do czasu, aż nie przygarnęła ją pewna grupka z najbiedniejszej dzielnicy dystryktu. Byli to młodzi ludzie - trzy kobiety i dwóch mężczyzn. Tworzyli "grupę przetrwania" jak to siebie lubili nazywać. Pomagali sobie wzajemnie w tej niewielkiej grupie, traktowali się jak rodzinę i tak też funkcjonowali. Luna bardzo przypadła im do gustu jako dziecko zdolne, ale i po przejściach - tym samym niezwykle użyteczne. Ale również zwyczajnie darzyli ją sympatią, taką, jaką darzy się rozumne dzieci, które wiadomo, że wyjdą na ludzi. Luna bardzo się zmieniła przez te kolejne dziesięć lat wojny. Dalej walczyła po stronie rebeliantów - po tym jak Kapitol zabrał jej ojca i matkę, nie potrafiła inaczej. Nienawidziła tej podłej bandy z całego serca, chciała ich zniszczyć, tak jak oni zniszczyli ją. Od środka, powoli i skutecznie. W tym samym czasie rysy twarzy Victora i Emily powoli zacierały się w pamięci Luny. Nie chciała ich zapomnieć, ale nie potrafiła o nich myśleć. Z jednej strony robiła to wszystko dla nich, z drugiej - nie mogła żyć ze świadomością, że już nigdy ich nie zobaczy. Chwytała się jedynie nadziei, że może, być może Emily żyje. Nigdy więcej jej nie spotkała. Powstanie się skończyło, Trzynastka padła, a Kapitol ogłosił dumnie swoje zwycięstwo. Jakaś część Luny umarła. Umarło również dwóch członków "Grupy Przetrwania". Została tylko Luna, David, Enya i Michael. Musieli pogodzić się ze swoją nową rzeczywistością i żyć dalej. Aktualnie prowadzą warsztat i dalej walczą o życie. Cicho klną pod nosem na Kapitol i władzę, jednak tak, żeby nikt ich nie usłyszał. Luna stara się jak może, chce być kimś wielkim. Chce dotrzeć do władzy, czeka na kolejne starcie. Chce ich wszystkich zmieść z powierzchni Ziemi.
CHARAKTER
apodyktyczna ♦ sarkastyczna ♦ nadmiernie emocjonalna ♦ waleczna ♦ chociaż inni mówią "narwana" ona woli określenie "odważna" ♦ pełna ideałów ♦ czujna ♦ nieufna ♦ sprytna ♦ inteligentna ♦ z dość specyficznym poczuciem humoru ♦ nieco wredna ♦ wierna ♦ buntowniczka ♦ kochająca tych, którzy na to zasłużyli
RODZINA
~ Victor i Emily Paillett - Rodzice Luny. Praktycznie ich nie pamięta, chociaż nie ma chwili, by o nich nie myślała. W jej pamięci dalej rozbawiony blask błękitnych oczu ojca i cichy śmiech jej matki. ~ David, Enya i Michael - Jej druga rodzina, która przygarnęła ją podczas powstania. Kocha ich wszystkich jak nikogo, mogłaby dla nich zrobić wszystko. Wspierają się wzajemnie, razem cierpią i razem myślą nad dalszymi wspólnymi losami. Są dość dziwną rodziną.
CIEKAWOSTKI
♦ Świetnie posługuje się bronią białą. ♦ Jest dość zwinna i szybka, chociaż w warunkach domowych niezwykła z niej niezdara. ♦ Jest wolną duszą. Robi co chce, kiedy chce. Oczywiście, jeśli się da. ♦ Uwielbia wysokość, uwielbia się wspinać. Jeśli chcesz ją znaleźć - jeśli nie siedzi w warsztacie, pewnie bryka po drzewach. ♦ Sama zrobiła sobie kolczyka w nosie i kilka tatuaży. ♦ Sprzedaje swoje wynalazki na Czarnym Rynku.
© Yumi
|
|
Główny Mistrz Gry
Zawód : Pajacyk Skąd : Panem Liczba postów : 138
| Temat: Re: Luna Paillett Pią Lis 07, 2014 9:05 pm | |
| AKCEPTACJADziękujemy za rejestrację na forum oraz dołączenia do gry.Twoja Karta Postaci jest zaakceptowana.Teraz możesz pisać w fabule, założyć temat RELACJI, DZIENNIKA, RETROSPEKCJI oraz KOMUNIKACJI.Pamiętaj też o uzupełnieniu pól profilu!W razie pytań pisz do ADMINISTRACJI. Szczęśliwych głodowych igrzysk i niech los zawsze wam sprzyja!
|
|